• ks.bukowinski@gmail.com
  • 530 740 323

Bł. Władysław Bukowiński Apostoł Miłosierdzia Bożego


Męka i śmierć to w oczach apostołów wielka przegrana Jezusa. Znikło zaufanie do Niego, bo spodziewali się, że ich wyzwoli z niewoli rzymskiej. Judasz zdradził, a członkowie Sanhedrynu, którym tak zaufał - odrzucili go. Piotr zaparł się Jezusa i nie wiedział, co ze łzami zrobić. Wszystko zawaliło się w życiu Apostołów. Zatrzymał się czas. Zobaczyli, jak płytkie było ich życie z Jezusem. Szukali znaków i cudów dla siebie i każdy myślał, kto jest największy, jak mieć najwięcej, ciągle pouczający Jezusa i ciągle niezadowoleni. Chcieli zbudować swoje królestwo. I wszystko przepadło…

My jesteśmy dzisiaj też w sytuacji niespełnionych planów, przekreślonych nadziei, a i w życiu niektórych z nas tak wiele przepadło. Z lękiem myślimy: co dalej będzie? Więc Ewangelia, zawsze aktualna recepta na każdą sytuację, uczy nas…

Tego poranka wszyscy szukali ciała Jezusa: Magdalena płakała, że nie ma Ciała… Piotr i Jan spieszyli do grobu szukać Jego Ciała Skoro Chrystus zmartwychwstał, to jest oczywiste, że grób musiał być pusty. Ale oni dalej w to nie wierzyli. Zobaczyli płótna i chustę. A więc gdzie jest ciało? Szukali, ale wszystko było dalej martwe, nie było życia takiego, jakie sobie zaplanowali i czuli, że nie wróci. Wymarzony świat wirtualny. A może to jest o nas… O naszym płytkim świecie: na pewno coś się zawaliło. Zawaliła się ta płycizna życia. Wiara, która miała podwójne oblicze, runęła. Taka, która uważała „można w sercu wierzyć, ale nie pokazywać tego publicznie, bo to przeszkadza niewierzącym”. Pseudo-tolerancja. Każdy ma prawo mówić co chce, przeciw Bogu i Matce Bożej, bluźnić, demoralizować, ma prawo robić co chce, z małżeństwem i rodziną. Ma prawo do rzucenia Boga, bo świat bez Jezusa jest nowy, lepszy, a Kościół, katolicy, księża to samo zło. Stop! - powiedział Jezus, bo zachowujecie się tak, jakbym dalej leżał w grobie. Żyjecie tak, jakby Bóg nie był waszym Ojcem.

Posłuchajcie, co chce wam powiedzieć ten, który wziął do siebie Moją Matkę.

Jan zauważył, że nie ukradli ciała Jezusa, bo gdyby ukradli, to nie byłoby płótna. Jan pisze, że ujrzał i odkrył, co Jezus mówił, że ma powstać z martwych. I dalej daje świadectwo wiary, bo ujrzał i uwierzył. Daje świadectwo o tych sprawach i on je opisał. A wiemy, że świadectwo jego jest prawdziwe. Dlatego opisuje, czego chce Jezus, co trzeba zrobić, aby spotkać się ze Zmartwychwstałym Jezusem.

Świadectwo o spotkaniu Jezusa z Marią, która nie może Go zatrzymać, bo On idzie do Ojca ukazuje nam, że Jezusa nie można mieć dla siebie, bo należy do Ojca. Każdy należy do Boga. Dlatego tak ważne jest to spotkanie z Jezusem, by zaprowadził nas do Ojca. Do tego trzeba mieć wiarę w Jego obecność i Jego prowadzenie. Dzisiaj w XXI wieku albo będziemy mistykami, albo nikim. Albo będziemy widzieli jak On nas prowadzi, jak obdarza łaską, albo staniemy się grobami. I martwa będzie wiara, jeżeli nie spotkamy Chrystusa żyjącego w naszej codzienności, Chrystusa, którego słuchamy, który rzeczywiście jest nam bliski.

Ważne jest spotkanie z Apostołami, którzy kilka lat żyli z Jezusem i chcieli mieć Go dla siebie, ale się z Nim nie spotkali, był to ich największy grzech. Chodzili z Nim, widzieli znaki i cuda, ale drzwi serca mieli zamknięte. Spotkali Go dopiero kiedy rzekł do nich: Pokój wam! Pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane. Bo On przyszedł po to, by przebaczyć grzechy i nauczyć nas przebaczania. To pierwszy i najważniejszy dar od Zmartwychwstałego: po to przeszedł przez mękę i śmierć i po to zmartwychwstał, aby zmazać nasze grzechy, aby dać nam życie. Życie w Jego miłości. Na wieki. Nie tylko obronić przed epidemią. Jaka jest nasza wiara?

Kolejne jest spotkanie z Tomaszem. Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż ją do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym. Wiara konieczna jest do życia i zbawienia. Bez wiary chodzę jak martwy. Wiara bez czynów świadectwa jest martwa. Czy nasze czyny są zgodne z wolą Jezusa? Czy są w imię Jezusa? Ile jest w nas prawdziwej miłości?

Maria bardzo umiłowała… Jan umiłowany uczeń… i spotkanie z Piotrem: czy miłujesz mnie? Do spotkania potrzebna jest miłość Jezusa. Ponieważ jesteśmy grzesznikami czyli egoistami. Dlatego Jezus Zmartwychwstały przychodzi, żeby zmienić ten obecny stan, żeby wydobyć nas z naszych grobów, żeby otworzyć nasze oczy, abyśmy zrozumieli po co to wszystko.

Św. Faustyna zapisała w Dzienniczku: Prosiłam dziś gorąco Pana Jezusa za domem naszym, aby odjąć raczył ten krzyżyk, który nawiedził klasztor (epidemia grypy). Odpowiedział mi Pan: Modlitwy twoje są przyjęte na inne intencje, a krzyżyka tego odjąć nie mogę, aż poznają znaczenie jego. Jednak nie przestałam się modlić.

Nie przestajemy się modlić, ale ważne jest, aby poznać znaczenie tego, co się dzieje. Jan, umiłowany uczeń, daje świadectwo życia w Jego miłości przez sakramenty. Dlatego na naszej stronie bukowinski.org są katechezy sakramentalne. Zachęcamy, by przesłuchać je i rozważyć, bo to jest szczególny czas łaski, żeby bronić życia każdego człowieka, i tego w podeszłym wieku, i jeszcze nienarodzonego, żeby odkryć głębię Eucharystii, Kapłaństwa, Sakramentu Małżeństwa, odkryć skarb Rodziny. Nadszedł czas, by to rozważać jak Maryja, by ujrzeć, uwierzyć i pisać ewangelię (dobrą nowinę) o tym jak wielkie rzeczy uczynił Pan w moim życiu, w mojej rodzinie, skoro zostałem w domu.

Zamknięci w swoich domach, zalęknieni, pełni obaw o przyszłość… ale Jezus jest dla nas lekarstwem, On Sam naprawdę przychodzi mimo drzwi zamkniętych i mówi Pokój wam! I to jest najlepsze, co możemy otrzymać. Ale Chrystus, który jest żywy, obecny w naszych domach, nie może siłą wejść do naszego serca i trzeba się otworzyć, żeby spotkać Jezusa, który przynosi pokój i radość, jakich świat dać nie może. Przynosi wolność od grzechu i od tych bożków, które być może już tak bardzo nami zawładnęły.

Życzymy takiej tęsknoty i miłości, które doprowadzą nas dziś, już teraz, do takiego spotkania z Jezusem, jak Magdalena, Jan, Piotr, Tomasz… Bo to się dzieje naprawdę.